Ocean's Twelve.

Siema!

Lubię ten film, właściwie każdą z części filmów z Panem Clooney'em per Panem Ocean'em, drugą także. Dzisiaj dwanaście zdjęć zestawu, którego zajawkę widzicie poniżej. Niezamierzony efekt słowny. Cholera, ciekawie wyszedł ;)

Mam na sobie koszulę, której cena może teraz na spokojnie przyprawić o niezły szok. Początkowa to niecałe 130 złotych, sporo. Właściwie nie widziałem jej na półkach w cenie regularnej, która z reguły mnie nie interesuje w sieciówkach. Ale ostatnio zauważyłem na jej boku przyczepiony znaczek a na nim napis "20 zł". Kupiłem raz dwa. Dziwny wzór na sobie ma, to ewidentne. Nie wiem czy to fale oceanu, czy chmury na niebie, ale obie z tych rzeczy są miłe dla mego oka, choć wedle tytułu i przewodniego motywu posta wolę fale oceanu. W dodatku koszulę wykonali z grubego jeansu, a że takich koszul nigdy za wiele to w efekcie zakup był decyzją skrajnie prostą. Widzicie, że jest dość wąska, to fakt. Lubię!

Spodenki to opisywane jakiś czas temu Superdry. Właściwie nic nowego na ich temat nie wymyślę (choć przyznam się, że nie chce mi się patrzeć co o nich pisałem we wspominanym poście...). Ale ufam sobie, że opisałem je na tyle, że więcej pisać nie trzeba. Maksymalnie pomięte, ten materiał tak ma, a żelazka jak Vislav nie używam w lecie.

Z butami to samo. Na blogu znalazły się już dobre "kilka" razy więc (ufając sobie bezgranicznie) nie napiszę już nic. Zdradzę tylko, że mam w stosunku do nich pewne, daleko idące plany, choć nieodległe - jak czas pozwoli to zapewne będzie wpis z nimi w roli głównej już niedługo.





Akcesoria: Okulary Gant z pomarańczowym wnętrzem i bransoletki z wielu źródeł.

~The-Bigwig