Postanowiłem, że zmienię jedne z moich butów poprzez zmianę koloru. Jako, że użytkowałem je dość intensywnie przez dobre pół zimy (a są to buty zamszowe) to siłą rzeczy nie mogło odbić się to bez echa. Niestety, skóra butów mocno "oberwała" tym faktem. Nie użyłem też na nich nano protectora. No więc...trzeba zmienić kolor.
Brakuje mi w garderobie ciemnych desertów. Te, które mam zamiar na taki kolor zmienić, oryginalnie cechował jasny beż.
No więc biorę się do roboty. Jednocześnie uprzedzam, że to tylko mój przypadek i każdy może być inny. To typowo moje podejście do temu. Czy właściwe czy nie - moje. Zmiana koloru butów to niezbyt inwazyjna, no i stosunkowo łatwa sprawa choć można także buty zepsuć. Dlatego róbcie wszystko na własną odpowiedzialność, ja umywam ręce ;)
1. Umyłem buty dość intensywnie wodą i mydłem. Pamiętajcie, żeby pozbyć się mydła do zera. Wyszczotkowałem, po czym buty parę dni przeleżały powoli obsychając. Buty muszą być daleko od źródła ciepła. Nie da się przyspieszyć znacząco tego procesu. Pozostaje zaakceptować fakt, że będzie to trwało parę dni, zależnie od grubości i chłonności skóry.
2. Co jakiś czas pasuje buta przelecieć szczotką do zamszu. Po całkowitym wyschnięciu osobiście mocno wyszczotkowałem. Dopiero wtedy but odzyskał swoją naturalną barwę i fakturę skóry.
3. Do farbowania użyłem farby Kaps Suede Dye. Jedna butelka = jeden but, przy dwóch warstwach i zmianie koloru o 180 stopni. Do odnowienia koloru zapewne wystarczyłaby jedna buteleczka na parę butów.
4. Zaczynamy malowanie. Żadna filozofia. Trzeba tylko pamiętać, żeby malować pędzlem dobrze nasączonym farbą. Jak farba z pędzla już zostanie wykorzystana i zaczniemy maziać półsuchym włosiem to owszem, będzie nam się wydawało, że pokryło - ale to złudzenie, bo po wyschnięciu pozostaną paskudne przejaśnienia. Lepiej jak farba obcieka, niż jest jej zbyt mało.
5. Skórę na styku z podeszwą (jeśli jej nie chcemy pomalować) malujemy z pomocą jakiegoś kawałka plastiku, czy tekturki. Na zdjęciu widzicie moją opcję, którą preferuję. Po prostu - wkładam cienką tekturkę pomiędzy skórę a podeszwę i maluję. Później przesuwam tekturkę, wraz z nią maluję kolejne miejsce. Wolę tekturkę, bo sama chłonie farbę. Dzięki temu nie ma strachu, że nadmiar farby "zjedzie" po niechłonnym plastiku i coś ubrudzi. Oczywiście tekturkę wymieniamy wielokrotnie. Ja do tego celu użyłem opakowania z farbki. Cholera, 100% wykorzystania zakupu ;)
6. To pierwsza warstwa w całej okazałości.
7. Druga warstwa tak samo jak pierwsza. Pasuje jednakże odczekać jakiś czas, ale osobiście nie namawiam na zbyt długi okres pomiędzy kolejnymi warstwami (nie sprawdzałem). Sam maluję kolejną po ok 30 minutach.
8. Skończone. Dajemy butom odpocząć jakąś godzinę, po czym szczotkujemy stawiając "włoski" zamszu. Wtedy też mogą wyjść ewentualne przebarwienia, które można na tym etapie spokojnie pokryć.
Finito.
Pytaliście mnie też przez wiadomość e-mail bym na pewno wspomniał o płytkich stopkach (linerach). Otóż osobiście używam płytkich stopek Steven do półbutów i desertów. A linerów z H&M'u do płytkich mokasynów, slippersów, sneakersów.
~The-Bigwig
bardzo fajnie ci to wyszło :) ja w taki sam sposób traktuje podniszczone buty :D super!
OdpowiedzUsuńMam deserty w tym samym kolorze, niestety również nie zostały zaimpregnowane i teraz wyglądają nieciekawie :( chyba poważnie pomyślę nad przefarbowaniem ich hmmm ciekawe tylko jak taki beż przyjąłby inny kolor hmmm.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://mw-maleworld.blogspot.com
Jak były faktycznie dość jasne, w podobnym odcieniu to możesz się pobawić w zmianę na ciekawe kolory :) inni producenci chyba mają inne kolory niż neutralne brązy i czerń.
UsuńPozdrawiam
The-Bigwig
hey, cool job there!
OdpowiedzUsuńhttp://halfwhiteboy.blogspot.com/
wow, genialny efekt :) kolor wyszedl swietny, gleboki. Przed farbowaniem buty tez swietnie wygladaly jesli chodzi o kolor, ale efekt koncowy jest jednak bombowy:)
OdpowiedzUsuńDzięki! Cenię sobie Twoje zdanie.
UsuńPozdrawiam
The-Bigwig
Wczesnej nigdy nie myślałam, żeby farbować buty. Wyszło świetnie! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt ;-)
OdpowiedzUsuńZamiast zabawy z tekturką polecam użycie taśmy malarskiej (koszt 2-3zł). Przykleja się ją delikatnie do powierzchni którą mamy zamiar 'oszczędzić', a sam proces jest bezpieczniejszy.
Pozdrawiam
odpowiem za bigwiga. ja próbowałem raz tą zabawę i powiem Ci że efekt był bardzo dobry właśnie tekturką. malarską taśmą nie mogłem sobie poradzić, ani się nie kleiła mi do podeszwy a jak juz to po minucie odpadła, ani nie mogłem jej zaokrąglić np na czubku buta. dla mnie tekturka jest ok.
UsuńPróbowałem dwoma rodzajami taśmy klejącej (malarska i chyba izolacyjna) i tak jak Bart, nie wyszło. Nie mogłem obkleić zaokrągleń (bo taśma nie jest rozciągliwa, szczególnie malarska) i stale mi się odklejała. Nie mogłem też jej dokładnie "wcisnąć" w szczelinę między górną częścią buta a podeszwą. Może i ja i Bart nie umiemy przykleić dobrze tej taśmy, taka opcja też istnieje. Dlatego rzuciłem to w cholerę i wziąłem tekturkę ;)
UsuńDzięki!
Pozdrawiam
The-Bigwig
Nie twierdzę, że w każdej sytuacji musi się sprawdzić ;-) Ja tak zmieniałem kolor w półbutach Badury i efekt mnie zadowolił ;)
UsuńPrzede wszystkim nie naciąga się 'na zero' (przy zaokrągleniach właśnie), niech sobie odstaje i będzie jej naddatek. W przeciwnym razie faktycznie nie będzie trzymała i zacznie odchodzić ;)
Pozdrawiam
Wspomniałeś, że nie używałeś nano protectora w okresie zimowym. Czy polecasz stosowanie impregnatora w okresie wiosennym i letnim? Chodzi mi konkretnie o buty typu brogues i boat shoes z zamszu.
OdpowiedzUsuńNie użyłem bo buty dość mocno się przybrudziły, a podczas zimy nie chciało mi się ich czyścić. A wiadomo, nie da się impregnować brudnych butów ;) gdybym cofnął czas to oczywiście bym to zrobił. Ja polecam nano protector niezależnie od pory roku. Są różne sytuacje. Może się rozpadać, możesz wejść w kałużę. Może ktoś na imprezie wylać Ci na buta jakiś nieprzyjemny sok. Użycie nano nie powoduje zmniejszenia "oddychalności", więc ja osobiście używam na każdy rodzaj butów. Wolę dmuchać na zimne.
UsuńPozdrawiam
The-Bigwig
Podłączę się pod dyskusję o nano protektorze. The-Bigwig zamawiasz go w sieci czy gdzieś w Wawie dostanę od ręki. Zależy mi trochę na czasie.
UsuńMasz dar do tych 'DIY' :P
pzdr
Dzięki! Zamówiłem na necie kilka pojemników na zapas bo była fajna promo. Ale generalnie myślę, że każdy sklep szewski będzie miał tego typu nano protector w swoich zasobach. Tylko kup większą butlę, bardziej się opłaca.
UsuńPozdrawiam
The-Bigwig
Zrobiłam kiedyś dokładnie to samo z moimi szarymi botkami, niestety w słońcu ten efekt nie był (dla mnie) już tak zadowalający. Najpierw "wyszły" delikatne przebarwienia szarości, a gdy próbowałam je zniwelować, pojawiała się błyszcząca poświata jakby z nadmiaru farby (nie pamiętam niestety jakiej używałam, na pewno kupiłam ją na all). Zastanawiam się jak Twoje będą się prezentować w słońcu :) Oby lepiej niż moje. Ale sam pomysł wiadomo...chwali się ;)
OdpowiedzUsuńwww.passion-heels.blogspot.com
Zrobię zdjęcia w słońcu na pewno! Choć te mają mocno sfatygowaną skórę i nie będą się rewelacyjnie prezentować.
UsuńTutaj masz też farbowane przeze mnie tym samym sposobem buty z nubuku na zdjęciach w słońcu, sama oceń:
http://the-bigwig.blogspot.com/2013/03/tak-o-tak-o.html
Jest tam kilka miejsc zakurzonych, ale możesz coś tam dojrzeć ;)
Pozdrawiam
The-Bigwig
no jeśli te czarne zrobiłeś tak dobrze jak brązowe - to sukces. Będę jednak podnosić, że trudniej osiągnąć efekt czarnych butów z brązowych, niż brązowych (przypuszczam) z beżowych, które z daleka wyglądają oczywiście świetnie. Zajrzę na pewno, żeby zobaczyć efekt z czarnymi.
Usuńp.s. w poście "tak-o-tak-o" b.fajny OUTFIT ;)
Pozdrawiam - Katarina :)
fajny pomysł żeby tak zrobić :)
OdpowiedzUsuńMożna też używać renowatorów do zamszu aplikowanych gąbką. Przejechać, odczekać i jeszcze raz przejechać. A wybór kolorów jest trochę większy.
OdpowiedzUsuńOgolnie lepiej koloruje sie za pomoca gąbek, niz pedzli ze zwyklym wlosiem. Gabki rozprowadzaja farbe rownomiernie i nie zostawiaja smug. Sam zmienialem kolor zamszowych butow tydzien temu za pomoca farb Saphira do ktorych dodawano wlasnie takie pedzelki zakonczane gabkowa kulka na koncu i malowalo sie dziecinnie prosto. W przypadku farby Saphira 1 buteleczka starczyla na 4 warstwy na dwuch butach (choc kolory nie byly az tak skrajne)
OdpowiedzUsuńrównież czasem zmienialam kolor butów, zmiana o 180 stopni :) rewelacyjnie Ci wyszło ;)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńMożna wiedzieć, gdzie w handlu dostanę takie buty ?