Na tacy rybka w dresie. Świat się wali. Jak mówiłem tak robię, ostatni post był "stosunkowo" elegancki, ten jest "totalnie casualowy". Uwielbiam różnorodność, a sam zestaw prezentuje mnie w sobotni, wygodny i wyluzowany dzień, podczas którego użycie czegokolwiek niewygodnego oceniałbym za głupotę. Nie jest to "wyjściowy" zestaw na co dzień. Ostrzegałem.
Czytaj dalej
Oj tak, wali się wali. Pół roku temu nie przypuszczałem, że ubiorę dresowe spodnie (sweatpants) w miejscu innym niż sala treningowa. Ale życie rewiduje pewne uprzedzenia i uwidacznia swoją zmienność, która w moim przypadku była zmianą dość...konkretną. Cóż, idziemy od góry, do tego Was przyzwyczaiłem. Na górze koszulko-bluzka z H&M'u, której pojęcie "idealna" pasuje najbardziej. Znam się ze sobą i wiem, że lubię chwalić się swoim nowym, dobrze ocenianym nabytkiem. Tak oceniam i ten. Koszulkę długą, luźną i w melanżowym kolorze poszukiwałem już dawno. Miałem to szczęście i kupiłem ją przecenioną z absurdalnych 80 złotych.
Dzisiaj wiele rzeczy do opisywania nie ma, jako że zaistniał tutaj pewien (typowo już letni...) negliż. Kolejnym przystankiem do opisania są więc spodnie, a to już przystanek nieco "inny" niż taki, do którego Was mogłem przyzwyczaić. Jednocześnie mam dużą nadzieję, że owa zmienność, różnorodność i "niestałość w uczuciach" Was interesuje. Nie przeszkadza - a tworzy pewien dystans do tematu ubrań. Tworzy różnorodność, tworzy inne spojrzenie na świat i ludzi wokół. Przyszły post będzie znowuż zaprzeczeniem tego. Ja, jako człowiek zorientowany w temacie nie mam dosłownie żadnych uprzedzeń do większości styli możliwych do uzyskania. Jeśli zestaw w rockowo metalowym stylu jest spójny i ciekawy - ocenię go wyżej niż marynarkę i spodnie w kant na człowieku, którego ten ciuch naprawdę boli. Wielu takich ludzi widzę i oceniam ich wygląd jako maksymalny "hard-trying"' bez żadnego dobrego efektu.
To spodnie z Zary, w składzie 100% bawełny, która spisuje się bardzo dobrze - i nie rozciąga ponad miarę. Spodnie kupiłem ponad miesiąc temu w sklepie stacjonarnym po przymierzeniu innego koloru. Wziąłem je bez jakiejkolwiek pewności w sensie zakupu, na "check-it-out", w końcu 99 zł wydane na nowość nie zaboli nazbyt. Zostawiłem je, bez pewności. Z perspektywy czasu dziękuję narzeczonej, która zrobiła niemożliwe - i namówiła mnie na nie. Są wąskie, mają ściągacz - nie wyróżnia je wiele w stosunku do zwykłych spodni prócz faktu, że w wyższych rejonach są nieco luźniejsze, dokładnie takich spodni dresowych szukałem, szerokich dresów nienawidzę. Materiał przypomina mi materiał pique z polówek, więc myślę na lato będą jak znalazł.
A na stopach Nike Roshe, które pasowały mi do tego mocno monochromatycznego zestawu. Dopełniły całości i nie wybiły się na pierwszy plan, takie było zamierzenie. Zupełnie bez skarpetek, te buty stworzone zostały z taką myślą i tak ich używam na dni ciepłe jak ten.
Ujawniając pewien szczególik z przyszłego posta powiem Wam tylko tyle - będzie krawat. Knit. Zielony.
~The-Bigwig
Love the look ! So casual and nice !
OdpowiedzUsuńSara,
http://thecrimeofashion.blogspot.fr
Nie trafiło to do mnie zupełnie.
OdpowiedzUsuńW moim odczuciu wygląda to jakbyś rano wyszedł po bułki w piżamie :) no offence
Nie obrażam się ;) Poniekąd tak było. Sobota, cały dzień wolny. Luz, wygoda, te sprawy ;)
UsuńPozdrawiam
The-Bigwig
O cholercia ! Przejrzałam wszystkie stylizacje ;d zakochałam się.
OdpowiedzUsuńMiło! Dziękuję.
UsuńPozdrawiam
The-Bigwig
Bardzo estetyczny stój do biegania :) Ta bluza kojarzy mi się z wyrobem poliestrowym (mylę się?), co pogłębia pierwszą myśl.
OdpowiedzUsuńMimo to jest estetycznie, dlatego ani do dresiarzy, ani do ofiar mody nie można Cię zakwalifikować i paradoksalnie podoba mi się bardziej niż większość Twoich ostatnich zestawów. Może dlatego, że to całkowita blogowa innowacja, może dlatego, że sam lubię ubierać się sportowo. No, ale w granicach. Najczęściej granicach mojego domostwa. Jeśli nie poszedłeś w tym do większego zbiorowiska ludzkiego, to nie mogę krytykować :P. Swoją drogą, nie wiem jak u Ciebie, ale w mojej siłowni strasznie krzywo patrzą na zwężany dres.
à propos nierozciągliwości dresów, to zazdroszczę. Przyszły do mnie tydzień temu, zamówione na treningi bawełniano-wiskozowe dresy Twintip. Przymierzyłem, zadowolony odciąłem metkę, pochodziłem chwilę i mogłem je z powodzeniem oddać dwa rozmiary większemu Ojcu. Mam jeszcze podobne od Cruyffa, ale rozciągają się tylko o jeden rozmiar. Nauczka na przyszłość.
Pozdrawiam,
Jacek.
Dzięki za opinię. Problem z materiałem tej koszulki jest taki, że w naturze taki nie istnieje ;) ma w składzie poliester, bawełnę i wiskozę. Przyznam Ci szczerze, że nie miałem o tym pojęcia aż do teraz. Ale już nieważne, jeśli nie będzie mi przeszkadzał w kontekście komfortu cieplnego, to sprawę uznam za zamkniętą.
UsuńNierozciągliwe dresy to trochę utopia. Te pewnie i tak się rozejdą po trzech wyjściach ale to żaden problem, wystarczy je uprać i problem z głowy. Gorzej gdy rano założymy je dopasowane, a wieczorem wrócimy w workach ;)
Pozdrawiam
The-Bigwig
Kwestia włókien sztucznych zależy od danego człowieka. Niektórzy puryści nie założoną na stopy nic poza skórą, inni mogą paradować w piłkarskiej koszulce cały dzień bez problemu. Obecnie z chęcią zamieniłbym 20% wiskozy na poliester w moich dresach. Poza tym taka, lub mniejsza domieszka owego materiału/nylonu, sprawdza się w wełnianych swetrach, płaszczach i bawełnianych kurtkach. Na gołe ciało podziękuję, ale ja jestem w stanie spocić się wchodząc na drugie piętro mimo nie najgorszej formy. 1-5% elastanu daje z kolei bardzo dobry efekt bez ubocznych negatywów.
UsuńPopieram więc Twój wybór, o ile Tobie odpowiada. Recepty nie ma, trzeba eksperymentować.
Materiał rozpoznałem, bo jestem (psychicznie) uczulony na poliestrowe koszulki. Zawsze jak przymierzałem podobne, znajdowałem większą lub mniejszą domieszkę.
Moje najnowsze dresy stają się workiem po pół godzinie - nie wymieniłeś więc jeszcze antyutopii. Trzy wyjścia brałbym w ciemno.
Ot, taki mały wowodzik.
Pozdrawiam, do następnego,
Jacek.
Zdjęcie od tylu niezły mindfuck
OdpowiedzUsuń100% rzeczywistość :D
UsuńPozdrawiam
The-Bigwig
Że tak powiem spadłeś mi z nieba z tymi spodniami :D właśnie się zastanawiam nad zamówieniem 2 par właśnie czarnych i szarych tylko zastanawiam się nad jakością w stosunku do ceny? Najbardziej obawiam się, że po kilku noszeniach wyciągną się kolana i będzie to fatalnie wyglądać :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://mw-maleworld.blogspot.com
Wiesz, od spodni których materiał jest luźno utkany ciężko oczekiwać nierozciągliwości. Raczej trzeba iść na ustępstwa. Ja generalnie żadnych spodni nie rozciągam, te nie są wyjątkiem, ale jak wiesz u każdego może być inaczej. Plus jest taki, że nie ma problemu z zakupem/zwrotem spodni z Zary. Pochodzisz w nich z metką godzinę czy dwie po domu i będziesz wiedział wszystko. Oceniam je wysoko.
UsuńJakość? Tu sprawa jest NIEBYWAŁA. Bo para widoczna tutaj, została kupiona przeze mnie jako pierwsza. W składzie 100% bawełny, kieszenie gładkie z materiału przypominającego gładki t-shirt. Później zamówiłem szare już przez internet - i wyobraź sobie, że w składzie mają...50% poliestru, a kieszenie mają materiał taki, jak wierzch spodni. Dziwota. Widocznie odczuli wyższy koszt bawełny w stosunku do poliestru i postanowili negatywnie zrewidować swój asortyment. Zobaczymy jak tamte będą się nosić.
Pozdrawiam
The-Bigwig
To nie jest nic dziwnego. W Zarze wszystkie szare bluzy i spodnie dresowe są z domieszką poliestru. Natomiast te granatowe i czarne to 100% bawełna.
UsuńPodłączę się delikatnie do dyskusji. Mam szarą bluzę z kapturem kupioną w Zarze trzy lata temu. 100% bawełny, świetna jakość, jedna z moich najmniej zużytych starszych rzeczy. W dodatku jakiś czas temu The-Bigwig wysyłał mi link do szarego sweatshirta, również 100% bawełny. Jak widać, to nie zasada.
UsuńWow!! Rewelacyjny zestaw :)
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńPodpisuje się pod wszystkimi słowami, które napisałeś w komentarzu pod moja notka. Jednak nie ma co tracić dalej nerwów w tym temacie bo i tak znajda się osoby, które uparcie będą mówić, ze skoro w nazwie butów jest 'run' albo ze są to po prostu buty sportowe, to nadają się one wyłącznie do biegania bądź ogólnie do uprawiania sportu, czy po prostu do sportowych stylizacji. Ja się tak samo jak Ty z tym nie zgadzam, uważam, ze łączenie rożnych stylów jest świetne i bardzo ciekawe. Co więcej, od dawna już wiadomo, że sportowe buty stały się obuwiem codziennym i nie ma w tym nic dziwnego ani głupiego. Sam stwórca Roshe uznał te buty jako obuwie do chodzenia na co dzień, także w tym temacie nie ma wg mnie dyskusji :). Każdy, po za tym, nosi swoje buty jak chce i do czego chce- ja swoje sportowe modele traktuję lepiej niż buty, w których ćwiczę czy biegam. Po prostu się nimi interesuje - w tym też nie ma nic dziwnego. Cieszę się, że mamy podobne zdanie!
OdpowiedzUsuńCo do mojej stylizacji - jest ona luźna i prosta i w sumie głównym zamysłem zdjęć był spacer a nie stylizacja, jednak konkretną stylizację z Roshe dopiero szykuję :) Chcę udowodnić, że buty sportowe nie tylko muszą być ubierane do spodni :)
ps. Twoja stylizacja jak zwykle świetna. Prosta, klasyczna ale z pazurem. Podobają mi się koszulki z większym wycięciem pod szyją (mój chłopak poluje na taką), spodnie wielbię - mój Łukasz również podobne posiada i chwali je, ja również go w nich uwielbiam ;) no i oczywiście boskie ROSHE. Powiem Ci, że chciałam kupić również czarno białe - tylko z białą łyżwą dodatkowo, ale w końcu postawiłam na błękit. I miałeś rację - zakochałam się w nich po uszy. Są TAK WYGODNE, że aż ich nie czuć na nodze :) Delikatne, lekkie jak pianka. Zdecydowanie jedne z lepszych butów jakie posiadam :)
Hmm... Osobiście uważam, że jest to zestaw jak najbardziej codzienny - przede wszystkim dla młodego chłopaka. Wygodnie, ale również ze smakiem.
OdpowiedzUsuńHmm... Osobiście uważam, że jest to zestaw jak najbardziej codzienny - przede wszystkim dla młodego chłopka. Wygodnie, ale również ze smakiem.
OdpowiedzUsuńProsto, klasycznie i wygodnie :) podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńMnie się podoba. W końcu każdy ma czasami takie dni, gdy nawet ulubione jeasny uwierają. Świetny, super wygodny przyjazny ciału look. Fajnie, że taki pojawił się na blogu między skórami i marynarkami. Brawo za różnorodność i odwagę!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bomba ! świetny, wygodny set a buty wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńWow ! Wyglądasz świetnie ! :D Jak najbardziej uwielbiam czasem takie odstępstwo od elegancji ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście obserwuje, nie może być inaczej ! ;)
Zapraszam Cię do siebie www.alex4fashion.blogspot.com
Pozdrawiam,
Alex x3
jak dla mnie wygladaja swietnie to moich addidas zx flux napewno bd pasowac ale zastanawiam sie czy takie dresy bede ok do butow typu air max?ale ogolnie stwierdzam ze wyglada to naprawde extra:)
OdpowiedzUsuń