Postawiłem na kolejny wpis typu poradnikowego. Tym razem dotyczący stricte zabawy z malowaniem/farbowaniem naszego obuwia. A zabawa ta nie jest trudna, nie jest pracochłonna, nie jest denerwująca. A odpłaca się samymi zaletami.
Postanowiłem zmienić kolor moich butów firmy Rockport, kupione w TK Maxx. Oryginalnie mogły poszczycić się pięknym beżem, który podobał mi się od początku. Niestety, jako, że szybko zbliżyła się jesień, a teraz zbliża się zima - postanowiłem zmienić im kolor. Zafundować im swoistą metamorfozę, bo ta "przeróbka" diametralnie zmienia wygląd naszych butów. Możemy je zarówno odnowić, ze względu na ich zużycie i wyblakły kolor, czy też po prostu coś w nich zmienić i poniekąd zyskać nowe. Tanim kosztem, dodatkowo.
Ja podjąłem decyzję, że zmienię je na ciemny brąz. Jasny beż, który oryginalnie cechował te buty był dla mnie nieco trudnym kolorem. Zbyt jasnym, zbyt mocno rzucającym się w oczy, a brązowego nubuku w mojej garderobie brak.
Wystarczy kupić (w moim przypadku zmiany koloru skrajnie odmiennego od docelowego) dwie buteleczki farby do zamszu. Nie wiem czy dużo zależy od firmy, czy też nie. Dlatego cóż, sami decydujcie czy chcecie tanią, czy średnią, czy drogą.
Dostaniecie zapewne również pędzel no i farbę samą w sobie. Nakładanie sprowadza się wprost do malowania po butach jak po kartce papieru. Farba wnika głęboko w skórę dzięki czemu nie ma opcji na chlapanie, nie ma też opcji na spływanie farby po skórze. Dosłownie jak malowanie pisakiem. Dlatego sprawa jest banalnie prosta. Wymaga jedynie wielu ruchów malowania - zazwyczaj w pełni zanurzony pędzelek wystarcza na bardzo krótki ruch malowania. To efekt picia farby przez skórę. Musicie więc się przyzwyczaić do tego, że trzeba często sięgać pędzlem po farbę i uzupełniać stale jej ubytki. Oczywiście pasuje zrobić parę warstw, jeśli zmieniamy kolor ze skrajnie innego, na skrajnie inny, jakkolwiek głupio by to nie brzmiało. Ja zrobiłem tyle, że straciłem rachubę. Ogólnie malowałem do momentu skończenia się całej buteleczki. Zrobiłem jedną przerwę na kawę, bo jestem kawoszem, po czym przystąpiłem do dalszego malowania. Acha! Jeśli malujecie zamsz, albo nubuk - stawiajcie "włoski" tak często jak Wam to pasuje, szczotkując buta czy to szczotką do zamszu, czy nawet twardą szczoteczką do zębów. Brak tej czynności może spowodować "zlicowienie" skóry i brak tego charakterystycznego stylu dostępnego tylko dla tego typu skóry. Co może zdziwić? Że nawet po pomalowaniu x warstw szczotkowanie butów nie zostawia śladów na szczoteczce. Kolejny efekt picia farby przez skórę.
Rezultat po pierwszej warstwie:
Efekt po drugiej warstwie:
Mam swój patent na malowanie skóry przy styku z podeszwą, która w moim przypadku nie mogła zostać ubrudzona. Słyszałem, że najlepiej obkleić ważne części podeszwy taśmą klejącą. To za bardzo pracochłonne i nie dla mnie. Mój patent wygląda tak. Pomiędzy szczelinę podeszwy, a samej cholewki buta wkładamy cienką, ale jak najmniej przemakalną tekturkę, najlepiej ofoliowaną fabrycznie. Ja użyłem...opakowania po farbie ;) Wtedy spokojnie malujemy sobie skórę buta zupełnie nie martwiąc się o podeszwę. Przesuwamy tekturkę, robimy to samo dalej. Łatwo? Łatwo. Przyjemnie? Przyjemnie.
Pragnę Was też poinformować, że jeśli szwy na Waszym bucie zrobione są ze sztucznego tworzywa (poliester) to farba go nie chwyci, pozostawiając ich naturalny kolor. To w moim przypadku było niewątpliwie zaletą.
Efekt końcowy wygląda tak, że jestem na prawdę zadowolony i chętny do dalszych eksperymentów.
~The-Bigwig
WOW!!!Rewelacja...genialny efekt :)))Bardzo podoba mi się kolor, uwielbiam brązy i pochodne tego koloru.....buty zyskały nowy wygląd !!!Świetnie :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńo jej jaki efekt ! w ogóle nie widać . jestem pod ogromnym wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńWyglądają jak nowe, jak calkiem inne buty! Gratuluję zdolności!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karolina
Odważnie, ale mi bardziej podobał się poprzedni kolor.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://mw-maleworld.blogspot.com
Eee tam odważnie, teraz kolor jest zupełnie stonowany i spokojny ;) raczej te poprzednie miały dość mocny i rzucający się w oczy. Ale tamten kolor również i mi się podobał, co nie zmienia faktu, że teraz zdecydowanie podoba mi się bardziej!
UsuńPozdrawiam
The-Bigwig
Genialna transformacja - uwielbiam takie DIY, gdzie dzieki precyzji wykonania efekt koncowy wyglada profesjonalnie. Moze to nieco dziwne, ale wlasnie przy wlasnorecznie robionych rzeczach zawsze najbardziej zalezy mi na tym, by slyszec od ludzi "Swietne! Gdzie kupilas?" a nie "Swietne, musialas sie strasznie napracowac" - bo to oznacza, ze sa niedociagniecia, ktore zdradzaja niepewna reke tworcy ;-)
OdpowiedzUsuńTrik z ochronieniem podeszwy bez zbednego bawienia sie w oklejanie bardzo sprytny. Poki co nie mam zadnych butow do transformacji, ale w przyszlosci na pewno posluze sie Twoim tutorialem.
Dzięki, służę pomocą przy przemalowywankach. Chętnie zobaczę efekty ;) i życzę powodzenia i wytrwałości. Ale jak się zacznie, to na prawdę łatwo skończyć, bo nie jest to męcząca zabawa. Niemniej, powodzenia!
UsuńPozdrawiam
The-Bigwig
Bardzo fajnie Ci to wyszło,zdecydowanie mnie zainspirowałeś! :)
OdpowiedzUsuńFiu fiu świetny efekt uzyskałeś:)
OdpowiedzUsuńBardzo udana przeróbka.
OdpowiedzUsuńAle mam pytanie techniczne, jak udało się pozostawić przeszycia w pierwotnym kolorze, który teraz tak fajnie kontrastuje?
Czy jest na to jakaś metoda, czy po prostu nici nie wchłaniają tej farby?
Pozdrawiam
Dzięki. Zapomniałem napisać. Tak, farba nie chwyta tego, co zrobione jest z nienaturalnego tworzywa. Nie chwyta więc nici wykonanych pewnie z poliestru. Dopisałem o tym w poście, dzięki za zwrócenie uwagi.
UsuńPozdrawiam
The-Bigwig
Efekt końcowy rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam sama przerabiać ubrania ale butów jeszcze nie próbowałam :)
Ten post sprawił ze musze sprubować :)
Tina :)
świetnie wyszły:)!
OdpowiedzUsuńNa początek - bardzo, bardzo BARDZO dziekuje, za te slowa, ktore napisales na moim blogu.. Czytajac takie opinie dostaje sie kopa do dalszego dzialania, bo wiem, ze starania i serce, ktore wkladam w kazde zdjecia sa docenione. Naprawde mi milo.
OdpowiedzUsuńI musze przyznac, ze moge napisac cos podobnego o Tobie. Malo meskich blogow, a jak juz sie pojawiaja to ciezko jest im zatrzymac czytelnika. Ty masz w swoim blogu cos fajnego..Widac, ze jest to blog doroslego, ulozonego mezczyzny, ktory pokazuje w swoich stylizacjach dojrzalosc a nie mlodziezówkę.
Buty, ktore ' przefarbowales' po prostu zwalily mnie z nog. Maja cudowny kolor!!!
Taki komentarz od Ciebie to sama przyjemność. Bardzo dziękuję Ci za te miłe słowa, umiesz równo podbudować :) Bardzo doceniam Twoje zdanie i dziękuję za opinie na temat zarówno mojego Bloga jak i samego wpisu. Jesteś nieoceniona!
UsuńPozdrawiam
The-Bigwig
Buciki bardziej podobały mi się kiedy były jasne, aczkolwiek teraz także wyglądają bardzo ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńPlus za pomysłowość! Super ;) też bym chciała mieć taką inwencję twórczą ;)
Pozdrawiam cieplutko
Bardzo mi się podoba efekt, o wiele lepiej wyglądają te buty teraz, wolę u facetów właśnie takie zdecydowane kolory, beże u facetów dopuszczam tylko u starych dziadków :D
OdpowiedzUsuńświetny efekt, zdecydowanie lepiej niż wcześniej ! :)
OdpowiedzUsuńJa również kiedyś farbowałam swoje zamszowe buty.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie Ci to wyszło :)
Odjazdowy efekt! Muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńnaprawdę fajnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że zmiana koloru wyszła butom na dobre, taki ciemny odcień zdecydowanie będzie łatwiejszy w aranżu. Nowa barwa pozwala również w pełnej krasie okazać się pięknym detalom posiadanego przez Ciebie modelu. Fakt, iż nie zdecydowałeś się na zmianę koloru podeszwy jak i kontrastowe przeszycia nadają butom charakteru. Jak zwykle zaprezentowałeś kawał porządnej i inspirującej roboty. Kto wie, może niedługo tez się skuszą na podobną przeróbkę? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Skuś się skuś, fajna zabawa i jest możliwość spokojnego sączenia kawy w niezmącony sposób ;) dzięki. Teraz zdecydowanie łatwiej dobrać mi te buty do każdego typu spodni. Poprzedni kolor pomimo tego, że był na prawdę ładny, to cholernie trudny. A efekt ogólnie przeszedł moje oczekiwania.
UsuńPozdrawiam
The-Bigwig
moim zdaniem efekt koncowy świetny ;)
OdpowiedzUsuńplus za pomysłowość ;)
Cześć :) Jakiś czas temu wspominałam u siebie na blogu o akcji Szlachetna Paczka.. Teraz juz mamy wybraną rodzine, któej dokładnie możemy pomóc! Wszystkie szczegóły i informacje oraz lista najpotrzebniejszych rzeczy znajduję się u mnie w najnowszej notce ;) http://making-myself-beauty.blogspot.com/2012/11/b-jak-bloger-i-bohater-wybralismy.html
OdpowiedzUsuńZapraszam do przyłączenia się, a także o podzielenie się akcją u siebie na blogu, aby jak najwięcej osób mogło się o niej dowiedzieć i pomóć! ;))
Bardzo przepraszam za spam.. ale po prostu bardzo mi zależy na tym aby rodzina otrzymała pomoc ;)
Nieee, tamten kolor był taki piękny :)
OdpowiedzUsuńCo nie zmienia faktu, że wyszło genialnie :)
Zdolny jesteś :)
Pozdrawiam
masz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))
OdpowiedzUsuńmam takie same buty, oryginalnie czarne, z atmosphere, rozmiar 37 i wlasnie musze je na allegro wystawić ;))
Bardzo dziękuje za miły komentarzyk ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam na nowy pościk ;)
Jestem zaskoczona tak dobrym efektem . Bardzo pomysłowe! Zainspirowałeś mnie. Pozdrawiam, monile
OdpowiedzUsuńawesome job! i don't think i'd be brave enough to try it myself, though.
OdpowiedzUsuńanyway, great blog! i'm following you now.
http://halfwhiteboy.blogspot.com/
w brązowym wydaniu podobają mi się bardziej ;d
OdpowiedzUsuńw sumie to świetny sposób na ożywienie butów, które znudziły nam się ;d
niesamowita zmiana
OdpowiedzUsuńbardzo dobry pomysł! nie wpadł bym sam na to. Nic nie widać, ze sam zmieniałeś kolor, w życiu bym się nie domyślił.
OdpowiedzUsuńświetny efekt, też kiedyś się w to bawiłam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt! buty są rewelacyjne :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRewelacja! Nie miałam pojęcia,że tak można!
OdpowiedzUsuń