BLOG PRZENIESIONY

Automatycznie zostaniesz przeniesiony na nową domenę :)

wtorek, 2 października 2012

Critter Pants!

Witajcie!

Dzisiaj budząc się rano miałem już w głowie ubranie na cały, niepiękny dzień. Przygotowałem je wczoraj biorąc pod uwagę prognozy pogody. Prognoza w stu procentach się sprawdziła - było średnio, zarówno w kwestii słońca (braku tegoż!) jak i temperatury.








Ubrałem marynarkę z wełny w jodełkę, pod spód koszulę button-down z oxfordu, pod szyję wełniany krawat. Zdecydowałem się też "narzucić" na szyję delikatny szalik, dla dopełnienia.
Całość utrzymałem w tonacji szarości, beżu i"dotyku" zieleni. Zieleń to jak dla mnie ciężki kawałek chleba i kolor bardzo trudny do zestawienia. Spróbowałem "zużyć" krawat oraz szalik w najlepszy możliwy dla nich sposób - połączyć je. Chciałem tym samym uniknąć jednej rzeczy zupełnie innego koloru niż reszta mojego zestawu.




Marynarka jest dobrze dopasowana, choć mniej niż prezentowana parę dni temu Luisa Trenker'a. Dzięki temu jestem w stanie pod spód "wcisnąć" nawet grubszy, wełniany sweter. A to w czekających na nas, zimnych i nieprzyjemnych dniach - jest bardzo ważne. Przygotowania więc trwają w najlepsze, choć w myślach nawet nie staram sobie wyobrazić srogiej, Polskiej zimy...Dopiero było lato, ehh...





Na nogach kolejne moje spodnie typu Critter Pants. Te mają na sobie rakiety tenisowe, zrobione oczywiście sposobem, który został przeze mnie opisany jakiś czas temu. Materiał spodni jest bardzo gładki, bez widocznych żeberek więc siłą rzeczy wykonanie wzorków było łatwe i przyjemne - bez poprawiania. Myślę, że wyszło bardzo dobrze. Nie są hiper-wąskie (choć u dołu mają 18 cm!), są niemożliwie wygodne. Zarówno jest to efekt spodni luźniejszych niż zwykle, oraz minimalnym dodatkiem elastanu. Przyjemne z pożytecznym, to jest to!



Na stopach z kolei buty opisywane wcześniej. Super wygodne, jasne, z cegalaną podeszwą buty z TK Maxx.



W szczegółach:
- Marynarka w jodełkę, wełna.
- Koszula Lee Oxford button-down
- Krawat no-name wełniany
- Szalik no-name
- Spodnie H&M z własnoręcznie zrobionymi critter pants
- Buty z TK Maxx


PS: Następne posty to spora dawka Casual'u.

~The-Bigwig

7 komentarzy:

  1. Kurcze fajnie Ci wychodzą te spodnie :)

    Pozdrawiam :)
    http://mw-maleworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. swietna sprawa z tymi spodniami

    OdpowiedzUsuń
  3. Tweed to by mi się przydał teraz i to bardzo, zwłaszcza tak ładnie dopasowany jak ten twój :) Nie wiem, czy rozmiar kołnierzyka nie jest trochę za duży, widać to na zbliżeniu, że krawat nadmiernie chowa się pod skrzydełkami, a miejsce ich styku jest nierówne - myślę, że remedium na ten problem stanowiłoby użycie nieco szerszego krawata, którego węzeł byłby większy. Piękny szal, na uwagę zasługuje także ładny "dziubek" w węźle krawata :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za opinię. Marynarka to nie jest niestety sławny Harris Tweed, ale świetnie się sprawuje. Może po zdjęciach tego nie widać, ale pomimo faktu mocnego grzania w ciało, to też jest lekka i miękka jak bluza. Bardzo wygodna marynarka.

      Usuń
  4. Piękny set,ale te spodnie są obłędne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Poszetka byłaby kropką nad i.
    Marynarka super, sam na taką poluje, ale na razie ciężko mi znaleźć podobną w jodełkę, która by dobrze leżała (resztę poprawi krawiec).
    Spodnie fajne, choć jak dla mnie zbyt ekstrawaganckie.

    OdpowiedzUsuń

  6. Fajne buty (podeszwę nazwałabym raczej ceglastą), marynarka, szalik i krawat też. Zabawne spodnie, wzorki wyglądają jak muszki...

    OdpowiedzUsuń