Czytaj dalej
Nie ma sensu bym mówił o zestawie, który widzicie wyżej/niżej. Zdjęcia i cała "otoczka" jak wspomniałem wyżej powstała dobre pół roku temu, ale po przeróbkach zdjęć i opisaniu całości post wylądował w wersjach roboczych, nie byłem z niego zadowolony na tyle by go "z'on-line'ować". Aż do teraz. Myślę, że to dobry moment na pewne spostrzeżenia dotyczące stricte mnie, oraz Was. Oryginalny tekst usunąłem. Reasumując, zdjęcia mają pół roku, ale tekst pisałem chwilę temu.
Pewne zmiany, którym nieustannie jesteśmy poddawani i które każdego z nas atakują - i na mnie i na Blogu musiały zebrać pewne żniwo. Nie zdziwię Was mówiąc, że ostatnie miesiące stały w moim życiu pod znakiem casualu, skutecznie odwodząc mnie od formalniejszych zestawów. Każdy to widział, jedni polubili, inni zatęsknili za tymi zestawami formalniejszymi. Powodów ku temu jest kilka, ale najłatwiejszymi do wypisania tutaj są sprawy lekko mówiąc - prozaiczne. Pierwszą ważną, ale najbardziej prozaiczną z prozaicznych jest sprawa prosta. Nie mam i zamiaru nie mam by posiadać eleganckie ubrania zimowe. Czuję się przytłoczony przez długie płaszcze, nieco zażenowany, czuję się nieswojo - moje ubranie służyć ma mi, mojemu samopoczuciu, z tego względu praktycznie mam stuprocentową pewność, że nie ujrzycie ani pięknych dyplomatek, czy ulsterów bądź innych, równie wysokich rangą płaszczy. Piękno tych rzeczy jest dla mnie niezaprzeczalne, ale nie czuję się człowiekiem, który w takowych okryciach czułby się pewnie i czułby się "sobą".
Kwestią kolejną jest brak możliwości wykonania zdjęć wielu moich zestawów, które wręcz wymagały ukazania się tutaj - to kolejny z większych bóli tego okresu. Wiele zestawów przepadło niesfotografowanych, głównie ze względu na brak światła wieczorami. A powiedziałem sobie z samego początku - specjalnie "pod zdjęcia" nie ubiorę się na pewno.
Co kolejne? Chyba największy z problemów tego okresu, który zostawiłem na koniec. Zima bywa dla mnie okresem "zamrożenia" chęci ubierania się w zestawy "flashy", którym to mianem oceniam wiele z moich zestawów formalnych. Wolę szybko wrzucić na tors kurtkę, ciepłą czy nie - zależy od temperatury. Później ubrać nierzucające się w oczy spodnie, założyć wygodne buty i wyjść do samochodu, otoczonym albo przez mleczną mgłę, albo deszcze czy śniegi. Szarówka na dworze wywołuje u mnie odczucia raczej znudzenia, braku chęci zabawy i przyjemności płynącej ze, skądinąd, bogatego w kolory ubioru.
Ale to czasy już (mam cholera nadzieję...) zamierzchłe. Jako że pogoda za oknem coraz śmielszym okiem dopuszcza słońce na nasze ulice - to z chęcią pokażę Wam wiele formalnych zestawów. A czemu? Bo chętniej ubieram marynarki, chętniej ubieram żywsze kolory. W kwestii casualu również - wyjąłem z garderoby czerwone NB...Chętniej "bawię się" ubiorem. Można powiedzieć, że budzę się razem z wiosną, tak jak i mój Blog. Najlepiej czuję się (co z resztą zauważył nie mijając się z prawdą pewien z moich czytelników) w zestawach formalnych serwowanych w bardzo nieformalny sposób, czyli zestawach które na manekinie sklepowym mogłyby nazywać się "The-Bigwig". Odwiedzając mojego Bloga dobrze wiem, że macie tego świadomość. Nie skłamię mówiąc Wam ,że nie mogę się doczekać.
A co można zrobić nie mogąc się doczekać? Zacząć działać. W sposób zdecydowany i z pełnym zaangażowaniem. Dlatego już niedługo zaczynam dzielić casual z formalem fifty-fifty. Aj, będzie się działo! W przyszłym poście mam zamiar pokazać...niechlubne połączenie zieleni, z granatem. Bardzo ciekaw jestem zarówno efektu, który ten strój wywoła w mojej głowie jak i efektu, który w Was stworzy. Oczywiście nie zapewniam, bo różnie może się potoczyć.
Wracam więc, z werwą typową dla wiosny i pięknej pogody. Zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz - bo czyż nie przyjemniej o 17-tej wyjść na zdjęcia, potem wypić kawę widząc słońce???
Do następnego!
The-Bigwig
Aa! Byłbym zapomniał. Mam zamiar raz w tygodniu tworzyć post, który nie będzie stricte moim zestawem. Wygadam się o muzyce. Wygadam się o nowych zakupach. Post czy będzie długi czy krótki - nieważne, mam zamiar by na Blogu powstało pewne życie nie tylko obracające się wokół moich zestawów. Może to być kilka stron tekstu, może to być jedno zdjęcie. Jednym zdaniem - mam zamiar stworzyć kontakt z Wami i przybliżyć Wam moje przemyślenia nie używając do tego celu Facebooka. Oczywiście to będzie post stricte "dodatkowy" więc nie będzie kolidował z moimi zestawami, które będę starał się publikować w miarę podobnie do czasu teraźniejszego. Różności, którymi będę Was raczył nie będą wypierać moich zestawów. Oczywiście nie traktujcie "Różności" jako pewnik, bo generalnie może mi się odechcieć ;)
Wiosno! Piona! Za trzy dni klepnę Cię w tyłek.
Wiosno! Piona! Za trzy dni klepnę Cię w tyłek.
Trzeba się nosić tak jak nam w duszy gra :)
OdpowiedzUsuńMy również na czas zimy odczuwamy swojego rodzaju zamrożenie :)
Ale głowa do góry robi się coraz cieplej alleluja :)
Buziaki
xo xo xo xo xo xo
klasa sama w sobie:) bardzo lubię Twój styl:)
OdpowiedzUsuńNo calkiem niedawno bo kilka dni temu mialem zamiar zapytac czy bedziesz dawal tez zestawy formalne :) bardzo fajnie az zatesknilem do wiosny i golych kostek. Super zestaw. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, ja codziennie jak widzę rano za oknem słońce to zastanawiam się kiedy ja ubiorę buty albo bez skarpetek, albo z niewidzialnymi...ehh...Jeszcze jakiś czas.
UsuńPozdrawiam
The-Bigwig
a no i tekst bardzo rzeczowy. Mam identycznie, poranki to dla mnie czarna dziura a ze budze sie wczesnie to zaspany wrzucam na siebie to co mam pod reka i ni bardzo sie zastanawiam nad tym co dobrac.
OdpowiedzUsuńU mnie zima i ogólnie uczucie chłodu powoduje cholerną niechęć do kolorów, zabaw i swawoli ;) Masz bardzo podobnie jak mam ja, ale to kwestia samopoczucia i zmiany pogody.
UsuńPozdrawiam
The-Bigwig
świetnie !
OdpowiedzUsuńW życiu nauczyłem się nie komentować sposobu w jaki ludzie się ubierają (nie mylić z ocenianiem, to lubię ale zachowuję dla siebie), jednak to blog modowy i autor sam wystawia się na krytykę, bądź pochwały. Ośmielę się zatem wtrącić swoje trzy grosze. Bigwig zima była nudna na Twoim blogu, a przyzwyczaiłeś mnie do ciekawych zestawów uśmiechających się w stronę klasyki. Bardzo mi się to podobało i nie ukrywam sam do swojej garderoby starałem się zapożyczyć cześć z nich. Ciężko było patrzeć jak kolorowe spodnie i marynarki zamieniasz na bluzy i adidasy. Cieszy mnie tym bardziej Twój powrót i to, że chcesz rozwijać się jako bloger. Trwaj w swoich postanowieniach i planach. Może jakiś redesign bloga? ;)
OdpowiedzUsuńO widzisz, ciekawy pomysł, pewnie zaaplikuję jakąś zmianę.
UsuńTaką krytykę lubię, konstruktywna i sensowna, dzięki. Wiosna gra mi w głowie wieloma kolorowymi, dość formalnymi zestawami, nie mogę się doczekać ich pokazania. Wracamy do życia.
Pozdrawiam
The-Bigwig
Ja bym nazwał zimę na blogu the bigwig zachowawcza niż nudna. Ten post wywołał u mnie emocje i czekam na następne posty.
UsuńPowiem Ci szczerze, ze jeszcze nie mialam okazji w nich wyjsc na dluzej - ladna pogoda sie skonczyla i poki co nie poprawia takze czekam az wyjdzie slonko i sie ociepli, wtedy bede w nich smigac. Ale na tyle co mialam je na stopkach to moge smialo powiedziec, ze jedne z najwygodniejszych butów jakie mam. Generalnie Air Max czy Jordan rowniez sa strasznie wygodne, moze zobacze roznice miedzy nimi a Roshe. Obawiam sie wlasnie, ze bede chciala kupic inny kolor - no ale widzisz, u mnie na blogu nowe buty wywoluja kontrowersje ze nabywam je dla lansu :D ale Ty mnie chyba rozumiesz co?: ) maniak to maniak, niektorzy po prostu pragna miec kilka kolorow danego modelu..Dla mnie sa one czescia mody. :)
OdpowiedzUsuńAaa i uwielbiam szara marynarke :) w ogole wszystkie szare marynarki mi sie podobaja :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie skomentowałem post w tej gamie kolorystycznej u Secondhand Dandy i już nie mogę się doczekać Twojej propozycji w tych kolorach. Jak dla mnie są to przepiękne kolory, które rewelacyjnie wyglądają osobno, ale i w duecie. A co do zamrożonej aktywności na blogu chyba mam to samo, tyle we mnie ostatnio chęci do blogowania, że szkoda gadać. Czekam z utęsknieniem na ten wiosenny zastrzyk energii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://mw-maleworld.blogspot.com
Uwielbiam tu zaglądać! :)
OdpowiedzUsuńŁadne buty:) pozdrawiam. Constantin
OdpowiedzUsuńBordowy z szarym grają ze sobą idealnie :) świetnie !
OdpowiedzUsuńZapraszam na blog
OdpowiedzUsuń....ANGIELSKI na SKRÓTY ...
Może , akurat jakieś informacje się przydadzą...
Świetnie wygląda, ładnei kolorystycznie to wszystko zgrane.
Mnie się podoba, chociaż ludzie różne gusty mają...
Świetny kolor spodni :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba! marynarka jest świetna, dobrze prezentuje się z bordowymi elementami:)
OdpowiedzUsuń