Skóra z nutą.

Skórzana kurtka dzisiaj z nutką eleganckiego sznytu. Oczywiście zestawu eleganckim nie nazwę, bo byłoby to głupotą, ale noszącym jego znamiona - już i owszem, bo wolno.

Czytaj dalej

No więc. Na wierzchu na swoim miejscu stacjonuje kurtka skórzana. Nie myliłem się w ocenie jej przydatności w mojej garderobie przy zakupie - jest to cholernie fajny, łatwy w użytkowaniu i cenny dla mnie element mojej codzienności. Z perspektywy patrząc rację miał któryś z komentujących moje zestawy gości, ciętym zresztą językiem - otóż tak, kurtka skórzana jest, będzie i zawsze była wyborem po tysiąckroć lepszym niż wszelkie "faux-leather", poliuretanowe wyroby. Różnica jest kolosalna, oczywiście in plus. Zarówno w kwestii wizualnej jak i czysto psychicznej, bo samo uczucie noszenia kurtki z prawdziwej skóry zdecydowanie działa na noszącego pozytywnie. Plusy tak dla psychy, jak i ciała.

Pod kurtką, jako że nie było mi zimno, a za plecami widzicie ostatnie tchnienia słońca, które JESZCZE daje krztę ciepła - koszula oxford, pod którą i tak wcisnąłem koszulkę. Matkującym malkontentom więc ucinam język u samego tyłka i mówię - tak, mam pod spodem koszulkę, której nie widzicie, bo jest biała. Tak więc nie, nie było mi zimno. Dziękuję.

Na nogach jeansy w śnieżnobiałym kolorze, które przy pierwszej turze zdjęć totalnie zlały się z zalegającym śniegiem ;) Choć...mogłem Was z tym zostawić, przynajmniej byłoby śmiesznie. Sesję powtórzyłem w innym miejscu, jest lepiej, jest więc malyna.

Na przegubach zwisają sobie bransoletki, obie od Magdy z Mollie.pl (KLIK). Pierwszy to skórzany rzemyk Mollie (KLIK). Fajny, jasny skórzany rzemyk w typowo minimalistycznym wydaniu. Owijany trzykrotnie, z zapięciem do przywyknięcia i nauczenia się ;)

Wybrałem jak widzicie dwie bransoletki, różne od siebie o 180 stopni. Druga z nich, czyli połyskliwa Charamel (KLIK) to połączenie kamieni - hematytów oraz pirytu umiejscowionego na samym środku. Jest to jedna z niewielu rzeczy, o których wybór nigdy siebie nie posądzałem, głównie ze względu na rzeczony połysk. Po otrzymaniu stwierdzam, że jest rewelacyjna. Ciężka, zimna, długa bransoletka. Odskocznia od moich stonowanych bransoletek jest bardzo, bardzo miłą odskocznią. Świetne zapięcie!

A na stopach tym razem tassel loafersy, które myślałem, że nie znajdą się na Blogu wcześniej niż na wiosnę. Ale jest inaczej. Zadziałały w tym zestawie i zagrały tak jak powinny. Usunąłem ich iście "ciepły" charakter zakładając pod spód gorące bawełniano-wełniane skarpety w kolorze szaro-granatowego melanżu. Wiosna i reszta zimnego czasu jaki przed nami stawia pierwsze kroki to świetny czas na użycie ciepłych, grubych i najlepiej mocno wzorzystych skarpet. Trza korzystać póki można, bo jak przyjdzie lato to stopy wciśniemy w niewidoczne stopki, bądź gołe włożymy do buta.

~The-Bigwig