Czytaj dalej
Bo można wrzucić na siebie wiele warstw, tworząc nieograniczone przez oczy wyobraźni zestawy. Takie, których nie tknęlibyśmy parę miesięcy wstecz, gdy z nieba spływał na nas murzyński żar. Warstwowe ubieranie się nie niesie za sobą tylko tak oczywistych zalet jak stała regulacja ciepła przez zdejmowanie kolejnych warstw. Niesie za sobą także możliwość personalizacji stroju. Możliwość zakładania na siebie niezliczonych ilości ubrań, którymi możemy zdziałać o wiele więcej niż jedną, grubą kurtką. Gruba kurtka ogrzeje może i tak samo - ale jeśli nie jest to "ósmy-cud-świata", to będziemy zwykłym, szarym tłumem. Dlatego ja od zawsze jestem za "warstwówką", póki temperatura zezwoli. Dzisiaj zestaw, który kolorystyką idealnie współgra z otaczającą, jesienną, beżową aurą.
Mam na sobie kamizelkę. Po raz kolejny - z Reserved. Jej sytuację i towarzyszące zakupom emocje znacie z jednego z poprzednich wpisów. Fajna jest, choć zamków błyskawicznych przy kamizelkach nie trawię. Z tego względu zastanawiam się nad jej przeróbką, efektowną. Mam nadzieję, że efektywną także...czas pokaże, bo to odleglejszy termin.
Pod kamizelką świetny sweter, który towarzyszy mi nieustannie przy chłodzie. Spostrzegawczy zauważą - udało mi się odpruć metkę z rękawa. Teraz sweter podoba mi się jeszcze bardziej!
A jeszcze pod swetrem - koszula flanelowa. Jak wspominałem także w jednym z poprzednich wpisów koszule flanelowe wielbię i zakładam jak tylko pogoda dyktuje. Same w sobie dają bardzo przyjemne ciepło, głównie dzięki włochatemu materiałowi. Jak nie macie - kupcie. Byle "prawdziwe", a nie te serwowane wszędzie koszule, które z flanelą dzielą tylko typowy, kratowy wzór. Flanela ma być mięsista. Gruba. Przyjemna i dająca ciepło przez sam dotyk. Koszulę wypuściłem ze spodni. Flanela nie może w nich wylądować.
Na nogach spodnie cargo, które fajnie współgrają z resztą stroju.
A na stopach lekko zużyte już deserty. Zdecydowałem, że ich charakter, który od początku był iście casualowy nie gra w jednej drużynie z ich przesadnym utrzymaniem w czystości. Decyzja była prosta. Koniec z szanowaniem ich, koniec z ciągłym czyszczeniem. Ten but nie nadawał się od momentu zakupu do zestawów eleganckich, po co więc robić rzeczy dokładnie takimi, jakimi nie były od początku?
~The-Bigwig
Really nice look !
OdpowiedzUsuńSara,
http://thecrimeofashion.blogspot.fr
Nice look!
OdpowiedzUsuńGermán
http://urbanmanbas.blogspot.com.ar/
Hej:)
OdpowiedzUsuńOj, Ty to umiesz mnie zachwycić! Uwielbiam dobór kolorów, CUDOWNIE!
Super zestaw!
Pozdrawiam ciepło- Anna
Uwielbiam warstwy, ubranie na cebulkę, u Ciebie dodatkowo fajne jest to, że jest kolorowo, a jednocześnie spójnie i nic ze sobą się nie gryzie. Muszę koniecznie namówić męża na kamizelkę ;)) - mam nadzieję, że się zainspiruje po obejrzeniu tego wpisu.
OdpowiedzUsuńOwszem, jest kolorystycznie ciekawie, przyznam to ;) współgrałem z otoczeniem. Koniecznie namów męża. Jestem praktycznie pewien, że na jednej kamizelce się nie skończy.
UsuńPozdrawiam
The-Bigwig
jak zawsze rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńjak zawsze rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńuwielbiam warstwy, swietnie wyszlo :))
OdpowiedzUsuńŚwietne połączenie i idealne kolory:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ciekawa stylizacja. :D
OdpowiedzUsuńwyglądasz rewelacyjnie zresztą jak zawsze:)
OdpowiedzUsuńja takze lubuje sie w warstwach - pieknie zaprezentowana krata :)beż kremowy czy bialy ale lepiej brudne jego odcienie cudnie podbijaja wzór kraty
OdpowiedzUsuńWarstwy to domena właśnie takiej pogody jak teraz. Uwielbiam z tego korzystać.
UsuńPozdrawiam
The-Bigwig
Nie daloby sie robic raz Twojego postu raz Narzeczonej?
OdpowiedzUsuńMyśleliśmy o tym, ale musiałbym całkowicie zmienić formułę Bloga. Narzeczona to wisienka na torcie :)
UsuńPozdrawiam
The-Bigwig
dzieki za odpowiedz :)
Usuńbrakuje mi twarzy, ale reszta jest pozytywnie ++ ;))
OdpowiedzUsuńSam rozglądałem się za koszulą flanelową, ale nie mogłem nigdzie dostać czegoś sensownego. Gdzie je można kupić?
OdpowiedzUsuń